MMA. Karolina Kowalkiewicz pokazała kontuzjowane oko
fot. Interia.pl
Fani Karoliny Kowalkiewicz martwią się kontuzją oka polskiej wojowniczki, jaką ta odniosła 23 lutego podczas walki w klatce na gali UFC w Nowej Zelandii. Nasza czołowa zawodniczka postanowiła przybliżyć więcej szczegółów na temat urazu i opublikowała w mediach społecznościowych krótkie nagranie.
REKLAMA
34-letnie Kowalkiewicz paskudnego urazu prawego oka nabawiła się już w pierwszej rundzie walki z Xiaonan Yan. Mimo problemów z widzeniem, dotrwała do końca pojedynku, ale przegrała jednogłośną decyzją sędziów.
Ważniejszy jednak od początku był stan zdrowia Polki, który sprawił, że przylot do ojczyzny trzeba było opóźnić. Istniało bowiem niebezpieczeństwo, że ogromny wzrost ciśnienia w samolocie może nieść ze sobą zbyt duże niebezpieczeństwo.
Obecnie Kowalkiewicz jest już w Polsce i stara się być w kontakcie ze swoimi sympatykami. Zawodniczka wkrótce przejdzie zabieg, a póki co postanowiła pokazać wszystkim i wytłumaczyć, co dokładnie stało się z jej okiem.
- Mam pęknięty oczodół i uszkodzoną zatokę szczękową. Oko minimalnie zapadło się do zatoki szczękowej i nie do końca się rusza. Utkwił też tam jakiś mięsień i nerw. Przez to mam zaburzone widzenie. Widzę podwójnie - powiedziała zawodniczka kategorii słomkowej, a zapis jej nagrania na Instagram Stories publikuje branżowy portal lowking.pl.
Następnie łodzianka zdjęła okulary, by pokazać wszystkim, że wizualnie nie wygląda to strasznie. Jednak niestety, poza wciąż utrzymującym się pod jednym i drugim okiem zasinieniem, jest coś jeszcze o wiele gorszego. - Teraz już mi cały obraz wiruje. Mam nadzieję, że uda mi się wam pokazać, o co chodzi z tym okiem. To oko szczególnie, kiedy patrzę do góry, się nie rusza - powiedziała i dokładnie to zademonstrowała.
źródło: Interia.pl
Ważniejszy jednak od początku był stan zdrowia Polki, który sprawił, że przylot do ojczyzny trzeba było opóźnić. Istniało bowiem niebezpieczeństwo, że ogromny wzrost ciśnienia w samolocie może nieść ze sobą zbyt duże niebezpieczeństwo.
Obecnie Kowalkiewicz jest już w Polsce i stara się być w kontakcie ze swoimi sympatykami. Zawodniczka wkrótce przejdzie zabieg, a póki co postanowiła pokazać wszystkim i wytłumaczyć, co dokładnie stało się z jej okiem.
- Mam pęknięty oczodół i uszkodzoną zatokę szczękową. Oko minimalnie zapadło się do zatoki szczękowej i nie do końca się rusza. Utkwił też tam jakiś mięsień i nerw. Przez to mam zaburzone widzenie. Widzę podwójnie - powiedziała zawodniczka kategorii słomkowej, a zapis jej nagrania na Instagram Stories publikuje branżowy portal lowking.pl.
Następnie łodzianka zdjęła okulary, by pokazać wszystkim, że wizualnie nie wygląda to strasznie. Jednak niestety, poza wciąż utrzymującym się pod jednym i drugim okiem zasinieniem, jest coś jeszcze o wiele gorszego. - Teraz już mi cały obraz wiruje. Mam nadzieję, że uda mi się wam pokazać, o co chodzi z tym okiem. To oko szczególnie, kiedy patrzę do góry, się nie rusza - powiedziała i dokładnie to zademonstrowała.
źródło: Interia.pl
PRZECZYTAJ JESZCZE