„Nasza branża turystyczna jest zadowolona. Zainteresowanie przyjazdem na majówkę w góry jest sporę. Niektóre obiekty mają już 90 procent zajętych miejsc. To pozytywne zaskoczenie. Część gości z pewnością jeszcze czeka z decyzją o przyjeździe i uzależnia ją od pogody, ale prognozy są raczej optymistyczne” – powiedział Papierzyński.
Żeby spędzić czas wolny w Beskidach trzeba będzie zapłacić nieco więcej niż rok temu. Tadeusz Papierzyński powiedział, że ceny wzrosły średnio o 5-10 procent. „Już nie są to tak duże podwyżki, z którymi borykaliśmy się rok czy dwa lata temu. Inflacja wyhamowała. Często powtarzam, że Wisła posiada na tyle dużą bazę, że panuje u nas konkurencja, która dotyczy także cen. Obiekty, żeby przyciągnąć turystę, muszą i to brać pod uwagę” – wyjaśnił.
Cztery noclegi w Beskidach dla rodziny z dzieckiem, w zależności od standardu i lokalizacji, to w tym roku wydatek od około 1,3 tys. zł do 5 tys. zł.
W Beskidach w majówkę kurorty szykują atrakcje dla turystów. W Wiśle zaplanowano między innymi spektakle dla dzieci, koncerty i wycieczki w góry z lokalnym podróżnikiem. „W parku Kopczyńskiego 3 maja zobaczyć będzie można obrzęd stawiania moja” – dodał Papierzyński. Niegdyś kawalerowie stawiali moja przed domem panny na wydaniu. Było to wysokie drzewo iglaste, któremu pozostawiali tylko zielony wierzchołek.
1 maja w największym w Beskidach ośrodku – Szczyrk Mountain Resort, otwarte mają zostać górskie trasy rowerowe. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ drag/